
Warhammer 40K #2 – Religie
Jedyna słuszna wiara i obrzydliwe herezje pióra Adeptusa Ordo Hereticus Dariusa Fantasosa
Prologus
Byłeś głodny, nagi i zagubiony, lecz nasze Imperium, Młot Wojny Czterdziestego Tysiąclecia ludzkości nakarmił Cię, przyodział i dał dom. Służysz mu wiernie i nie zadajesz zbędnych pytań. Nie wodzi Cię na pokuszenie pycha, chęć władzy, żądza wiedzy ani ciekawość. Dobrze, Imperatorowi się to podoba. Rozwinąłeś się i godzien jesteś przystąpienia do służby elitarnej. Jesteś astartes.

Aby się dokonało, powinieneś wiedzieć o pewnych aspektach służby i posiąść niezbędną wiedzę, którą przekaże Ci Twój zwierzchnik, Inkwizytor Darius. Musisz wiedzieć wszystko o wiarach i religiach naszej galaktyki, aby czcić prawdziwie, wystrzegać się herezji i wiedzieć, z kim walczyć!
Imperator deus noster est – Wyznanie Wiary
Nie ma bytu wyższego i doskonalszego od naszego Imperatora Ludzkości! On to jest Bogiem i obrońcą dominium człowieka. Dzierżca Astronomicanu. Jesteśmy jego dziećmi i żyjemy na jego chwałę i na chwałę gatunku ludzkiego. Wszelkie odstępstwa są domeną Chaosu, najwyższą herezją, a wszelkie przejawy tej doczekają się summa poena z rąk moich i moich braci.
A oto, co nauczają święte słowa Eklezjarchów! Terra wydała na świat człowieka na podobieństwo boskie, aby wędrował po światach i czynił je sobie poddanymi. Ludzkość wykorzystała swoją technologię i statki, odnalazła Warp i podróżowała po kosmosie, zdobywając odległe planety. Jednak człowiek rozszerzył swoje dominium bezmyślnie, podzielił się na liczne kolonie i zaprzepaścił swój potencjał. Zszedł tedy Pan na ziemię, w trzydziestym tysiącleciu i przybrał postać omnipotentnego, nieśmiertelnego Imperatora.



On to wędrował po krainach człowieka i zbierał społeczeństwa zagubionych kolonii pod swoim sztandarem. Ujednolicił krainę człowieka, nadał jej sens, umocnił teren i stworzył raj rozszerzający się do każdego zakątka kosmosu. Oto potęga człowieka została przebudzona przez Ojca Wojownika, Boga i Opiekuna. Przez tysiąclecia rządził wybitnie i niepodzielnie. Chwała mu. Salve ad Imperatorem!
Nasz umiłowany Cesarz miał synów, którzy ustępowali mocą jedynie jemu. Prymarchowie, dwudziestka genetycznie zmodyfikowanych nadludzi, którym Imperator oddał połowę DNA. Fulgrim, Rogal, Angron, Lorgar… oraz jego ukochany, Horus. Niestety, nawet największych nie omija zdrada. Ten sam Mistrz Wojny Lupercal Horus, w swej pysze i wierze we własną potęgę ogłosił się bogiem i w trzydziestym pierwszym tysiącleciu podniósł rękę na ojca. Mroczne to były czasy, zwane przez uczonych Eklezjarchów jako Herezja Horusa. Fałszywy bóg przekonał na swoją stronę zdrajców i przy udziale sił bogów Chaosu napadł na samego Ojca Imperatora. Konflikt ten pochłonął życie milionów, ale na końcu Horus został zgładzony. Niestety! Śmiertelnie raniony Imperator został zabrany z pola bitwy i nie mógł już podróżować przez przestrzeń.
Jednak Imperator nie umarł. Jego wola przetrwała w obumarłym ciele i kieruje nami ze Złotego Tronu Terry, swą wolą i mocą broni przed ingerencjami z poza Materium. Chronią go najwierniejsi – Adeptus Custodes. Imperator jest dla mundi feudalis rycerzem i królem, dla mundi industriae bogiem pracy i technologii, a dla mundi agricultura panem plonów. Jedynie słabi ulegają podszeptom Chaosu i wrogów – tych należy anihilować bez zawahania!
Żyją na Marsie pobratymcy człowieka, których świętą misją jest zrzucenie słabej i obrzydliwie smrodliwej cielesnej powłoki i upodobnienie się do absolutu, którym jest Bóg-Maszyna Omnizjasz. Ów Omnizjasz to oczywiście nasz Imperator przytwierdzony mechanizmami podtrzymującymi życie do Złotego Tronu. Kto sądzi inaczej, jest w błędzie i należy go czym prędzej upomnieć świętym słowem i ołowiem. Ordo, które zaś go czci to ludzie odkrywający dla Imperium najlepsze technologie dla podtrzymywania życia, rozwoju społeczeństwa, tworzenia sił specjalnych oraz ekspansji dominum ludzi. Zwiemy ich Adeptus Mechanicus. Oni to w Światach Kuźniach rodzą cyberwojowników i odprawiają święte techrytuały oraz obrządki ku czci Mechanicznego Najwyższego – Imperatora.

Tych techkapłanów, którzy uważają, że najwyższy bóg Omnizjasz nie jest Imperatorem, lecz Smokiem Pustki z Immaterium, bogiem odchodzącym lub nigdy nie istniejącym, należy okrzyknąć heretykami i zanihilować!
Są wśród nas tacy, którzy ulegają podszeptom ze świata równoległego. Opowiem Ci o tych szaleńcach potem. Teraz wspomnę o dzikusach, bo ludźmi ich nie nazwę, którzy wierzą w moc roju Tyranidów i ich telepatię jako moc boską. Herezja Xenos, bo tak ich zwą, podlega niezwłocznej anihilacji!
Są na świecie również tacy, samozwańczy reformatorzy, którzy czelność mają twierdzić, iż nasz Imperator jest co prawda wszechmocny, jednak nijak nie jest bogiem, a jeno wysoko rozwiniętym i zmodyfikowanym genetycznie człowiekiem, natomiast to, co boskie, jest nieodkryte. Co za bluźnierstwo! Aż sama myśl plugawi mój umysł. Takie plugastwo jest herezją i podlega natychmiastowej anihilacji!
Dla Adeptos Wyższych – wiedza ku przestrodze
Oto nauka Imperator noster, by zwyciężać wszystko, co stanie na drodze Sanctus Imperium: Scire debes inimicus tuus – znaj wroga swego. Przeto i ja przekażę Ci wiedzę zakazaną, dla uszu zwykłych owieczek zgubną i heretycką, a dla nas konieczną, by wroga swego poznać i unicestwić. Jesteś godny, a umysł Twój odporny jest na podszepty zdradzieckie ras barbaros i Immaterium. Posłysz tedy to!
Największym zagrożeniem, bo kryjącym się nie tylko w Osnowie Immaterium, ale również w zakamarkach ludzkich serc jest Chaos. Pierwotna siła zrodzona z emocji i ucieleśnienie pierwotnych zachcianek myślących istot. One to zaś mącą umysły słabych, by stały się ich marionetkami. Przydarza się to nie tylko Eldarom, którzy przybierają mroczną drogę Drukhari, ale i chciwym ludziom. Ci przemieniają się w demony, a spaczeni Astartes stają się Marines Chaosu.

Wielu ulega pomniejszym podszeptom, lecz istnieją cztery siły, które zrodziły się z wielkich, rdzennych uczuć i przybrały samoświadomą, “boską” proweniencję. Te siły Osnowy to czterech bogów Chaosu. Jest wśród nich największy, bóg krwi i wojny, nieustannie karmiący się bitwami i śmiercią wszystkich ras – Khorne. Znajdziesz tam również siłę magii, manipulacji, oszustw i zręcznej sieci spisku. To bożek Tzeentch. Za spiskiem i wojną zawsze podąża hiena – ten, który karmi się zwłokami i rozkładem, niosący smród, choroby, zarazę i zepsucie, a jest to Nurgle. Ostatni z nich i najmłodszy, książe rozkoszy, rozpusty i hedonistycznej przyjemności, to ten, którego stworzyła nuda Eldarów schowanych w swych pałacach i jęczących z dekadenckiej niemocy. Niech nie zwiedzie Cię jego atrakcyjna, żeńska forma, albowiem hermafrodyta jest męskim księciem, a na imię mu Slaanesh. Ta czwórka ukradła Imperatorowi dzieci, a następnie zbuntowała je przeciw ojcu. To oni wypaczają żywych i czynią z nich swoje marionetki. To oni pochłonęli Eldarów, Nekrontyrów, Marines Chaosu i Prymarchów. To oni czychają również na Ciebie. Wszelcy ich słudzy powinni być natychmiastowo zanihilowani.
Jest wśród innych rasa szczególna, która objęła panowanie we Wszechświecie po upadku Nekrontyrów i Starożytnych. Długowieczni Eldarzy władali na długo przed ekspansją człowieka i czciła swoich naturalnych bogów sprzed ery kosmosu. Był wśród nich Asuryan, najwyższy z panteonu. Był Khaine, bóg wojny i krwi czy też Isha, bogini życia i uzdrowienia. Jako jedyny przetrwał Cegorach znany jako Śmiejący Się Bóg, patron Arlekinów. Wszyscy inni umarli, gdy dekadenccy Eldarzy przez swoje hedonistyczne zepsucie przywołali do życia Slaanesha, a ten pochłonął ich istnienia. Uratowali się jedynie Ci, którzy pierzchnęli na Światostatkach w dalekie rubieże kosmosu i zmienili swój styl życia na aspekt samodoskonalenia lub Ci, którzy schronili się w Osnowie i wychynęli z niej jako Mroczni Starsi – Drukhari. Każdy domorosły Astartes wie, co z nimi zrobić. Ut sit anihilutae!

Są też zielonoskórzy. Orkowa hołota to dopiero banda idiotów, którą należy zanihilować. Zielonoskórzy troglodyci, którym jedynie cudem genetyki i stada udaje się zapanować nad pospolitą technologią i być uciążliwym komarem na skórze Świętego Imperium, wierzą w dwóch bożków. Gork i Mork to bożkowie przebiegłości i wojennej zawieruchy, nie warci większej wzmianki. Ordo Xenos już dawno powinno było ich zanihilować!
Swego czasu naiwnie myślałem, że Dominium Tau to istoty, które mogą wejść z ludźmi w sojusz, gdyby tylko uznały Imperatora jako boga. Wiem, byłem wtedy młody, głupi i ideały mi były w głowie. Nie pojąłem, że dogmat Tau mówiący o tym, że najwyższym dobrem jest jedność, współpraca dla wspólnego dobra i praca u podstaw społeczeństwa to ich religia. Heretycka hipokryzja. Tam, gdzie dostrzegałem pozytywistyczną Drogę Dobra (zgrzeszyłem wtedy myślą i odpokutowałem po tysiąckroć przed obliczem Najwyższego, by stać się Inkwizytorem), okazało się, że istnieje tylko zimna kalkulacja. Kto nie przejdzie na ich stronę dobrocią i uznaniem dla kultury, na tego czeka zimna lufa karabinu. Dla wyższego dobra można anihilować całe społeczeństwa, planety, a nawet własnych pobratymców. Teraz rozumiem i zgadzam się z nimi. Dla ich własnego dobra, wszyscy heretyccy Tau powinni zostać wyeliminowani.

Nekrontyrzy przegrali wojnę ze Starożytnymi i pałali do nich czystą nienawiścią. To uczucie przykuło uwagę istot chaosu, zwanych jako C’tan. Jeden z nich, Zwodziciel, obiecał nieśmiertelne ciała chorowitym Nekrontyrom w zamian za pomoc w eliminacji Starożytnych. Milczący władca i Triumwirat zgodził się i wkrótce wszyscy poddani zmienieni zostali w bezlitosne maszyny o ciałach z żywego metalu – Nekronów, którzy czcili C’tan, w tym samego Zwodziciela, Nocnego Żniwiarza czy też Smoka Pustki. Reszta zbuntowanych maszyn czci swoich najwyższych wojowników. Oby nigdy się nie przebudzili ze swojego milionletniego snu. Mniejsza z tym, to wszystko i tak herezje, które powinny zostać unicestwione. Zanihilowane!
Epilogus
Oto wszystko, co nowo powołany Adeptus, taki jak Ty, powinien wiedzieć o jedynym Bogu Imperatorze, religiach i bożkach, a także przebrzydłych herezjach naszego świata Wojennego Młota Czterdziestego Tysiąclecia. Wiedza została przetransferowana pod osłoną barier ochronnych Imperatora. A teraz weź w swoje dłonie oręż, nałóż święty pancerz i idź mi wiernie służyć. Ad gloriam Sacri Imperii!