Ładowanie…

Warhammer – O krainach tego świata #4

Jesteście spragnieni kolejnych historii z odległych krain? Ostatnio mieliśmy okazję gościć Bretończyka który opowiedział nam o religii, rycerskości i wysokiej kulturze naszego zachodniego sąsiada. Dziś spotkamy się z kulturą dziką i barbarzyńską. Naszym gościem będzie Bogdani Strielcow który przybył z mroźnego Kislevu i raczył zatrzymać się w naszych skromnych progach.

{M} – Witam Pana serdecznie, Marzanna Rogal, “Jesienna Pogawędka”. Jest nam niezmiernie miło gościć pana w progach Krainy Zgromadzeń. Z pewnością przywiezione przez pana futra przydadzą się w chłodne imperialne dni. Czy kislewskie zimy w rzeczywistości są tak zimne, że przy dłuższym pobyciu na stepach ludziom odpadają nosy?
{B} – Szanowna Pani, dziękuję bardzo za zaproszenie i kłaniam się nisko. Nie mniej muszę na starcie sprostować parę rzeczy. Kislev w rzeczywistości jest krajem o wymagającym klimacie i zamieszkuje go lud o hardym usposobieniu. Cenimy sobie odwagę, obowiązkowość, poświęcenie i determinację. Nasze małe społeczeństwa muszą obyć się bez teatrów czy wędrownych minstreli, ale posiadamy swoją starą kulturę, a trudne warunki wymagają sprawnej organizacji i zaufania na najniższym poziomie. Z cała pewnością nie jest to kraj barbarzyński. Zresztą czy Imperium handlowałoby i utrzymywało zażyte stosunki z barbarzyńskim krajem?
{M} – Przepraszam jeśli pana uraziłam; nie było to moim celem. Czy zechciał by pan coś opowiedzieć o swoich rodzinnych stronach? Pana biceps jest wielkości mojej głowy. Tak wielka siła i hardość twarzy przeorana bliznami kojarzy mi się z barbarzyństwem, ale jak widać – nie trafnie.
{B} – Może właśnie z powodu małego mózgowia tak się pani wydaje…
{M} – Ależ proszę pana!
{B} – Przepraszam, to miał być żart. Kislewski humor bywa równie surowy jak jego klimat… Ale do rzeczy.
{M} – No właśnie. Zamieniam się w słuch
{B} – Opowieści o odpadających nosach to raczej zmyślone historyje, nie mniej jeśli ktoś zimą zabawi w pustych przestrzeniach tundry zwykle zamarznie na śmierć. Zimy w naszym kraju są niezwykle srogie. Zwłaszcza na północy, gdzie zdarza się, że śnieg nie topnieje przez całe lata. Gdy bo srogiej zimie nastąpi wiosna i lato, zwykle i ono jest chłodne i suche. Choć czasem zdarza się, że południowe wiatry przyniosą okropne upały, co w połączeniu z wysuszoną ziemią może powodać niszczycielskie pożary na stepach – wielkich pustych połaciach przestrzeni zamieszkanych praktycznie jedynie przez koczowników. Stałych osad jest tam niezwykle mało. W ogóle większość osadnictwa skupia się w południowej i południowo-zachodniej części kraju graniczącej z imperium. Ziemia w całym kraju jest jałowa i plony nie są zbyt obfite. Wydzieramy ziemi tyle ile zdołamy, a prócz tego napełniamy brzuchy zwierzyną. Dużą rolę w przetrwaniu i codziennym życiu kislevczyków stanowią ich konie. Pomagają nam się przemieszczać po bezdrożach, polować, orać. Cenimy je niemal jak członków rodziny. Niektórzy mawiają, że rodzimy się w siodłach.
{M} – Czy na południu kraju jest cieplej?
{B} – Cieplej niż w północnych granicach kraju zwanych Krajem Trolli. Ale wciąż zimno i sucho. Południowcom nie spodobałby się ten klimat, ale miejscowy lud przywykł do niego i nie byłby rad go zamienić.
{M} – Zdumiewające. Mój osąd o barbarzyńskim stylu życia wynikał również z tego, że, jak słyszałam, w okrucieństwo Kislevu jest okrucieństwem nie tylko klimatu, ale też tamtejszych rządów.
{B} – Nie jest to prawdą. Obecnie krajem rządzi mądra caryca Katarin nazywana przez nas Królową Lodu. Swą krew wywodzi od pierwszych gospodarskich władców. Sprawuje ona władzę absolutną i jej wola jest prawem. Nie zdarza się jednak by jej wola szkodziła mieszkańcom. Poza tym specyfika Kislevu polega na tym, że zamieszkałe osady i miasta cieszą się sporą dozą autonomii. Faktyczne rządy stanowi szlachta. Rządzących nazywamy atamanami. Egzekwują prawo, rozstrzygają spory, decydują o niektórych kierunkach rozwojowych. Z racji oddalenia od władzy centralnej jest niemal absolutna, to jednak rzadko zdarza się by ich władztwo zmieniało się w tyranię. Lud jest zbyt hardy by przyjąć na siebie takie jarzmo, a klimat zbyt ciężki by nie szukać współpracy. Władza atamanów jest bądź to dziedziczna, bądź to obieralna czy zdobywana przez różnego rodzaju konkursy cieszące się wieloletnią tradycją. Co prawda są oni każdorazowo zatwierdzani na swoich stanowiskach przez naszą carycę, ale tak jak ich władztwo – ich nominacja odbywa się według lokalnych praw poza władzą centralną. Choć należy zauważyć, że Królowa Lodu dąży do pewnej centralizacji władzy. Świadczyć może o tym choćby powołanie Wielkiej Ortodoksji.
{M} – Słyszałam o tym. Ponoć to religijna organizacja o charakterze tajnej policji tropiąca różnego rodzaju herezje.
{B} – Jak widać większość informacji, które docierają na południe o naszym kraju jest co najwyżej półprawdami. Tak jest i w tym przypadku.
{M} – Proszę zatem powiedzieć czym w rzeczywistości jest Wielka Ortodoksja.
{B} – Oczywiście. Z miłą chęcią okłamię różne oczerniające nas mity. Nasz kraj położony jest na północy. Dalej od niego znajduje się Chaos. Wiele było go na terenach Kislevu. Wielka Ortodoksja została założona przez Borysa Bokhę, ojca Królowej Lodu jako oficjalna religia Kislevu mająca uporządkować sprawy religijne. Dotychczas bowiem istniały setki, tysiące nieformalnych obrzędów odprawianych przez tzw. mądre kobiety i czarownice; często w lasach i bezdrożach. W takich okolicznościach łatwo o odradzanie się kultu Chaosu. Car Borys Bokha postanowił temu zaradzić tworząc organizację, która będzie trzymać nad wszystkim pieczę. Choć sam car Borys był wyznawcą Ursuna, o czym zaraz powiem, to w skład Wielkiej Ortodoksji włączono różne kulty, które zostały uznane przez państwo.
{M} – A więc w Kislevie można czcić innych bogów niż Ursyn? Nie jest to karane śmiercią?
{B} – Żadną miarą. Niektórzy bogowie Imperium mają swoich czcicieli w Kislevie, których nikt za to nie napiętnuje i nie ściga wzywając do zmiany religii. Jednak to Ursun cieszy się u nas największą czcią. Stan ten zawdzięczamy w dużej mierze carowi Borysowi – postanowił on niejako wskrzesić tą religię swoich przodków przechodząc rytuał inicjacyjny kapłanów Ursuna. Udał się w ostępy ażeby oswoić niedźwiedzia, będącego symbolem Ursyna. Kiedy spotkał wielkiego zwierza zwarł się z nim gołymi rękami i walczył przez wiele godzin. Ich krew zwabiła wilki które rzuciły się na niedźwiedzia. Ursyn strącił je z grzbietu zwierzęcia i razem ścierali się ze sforą wilków. W końcu car Borys upadł ciężko ranny a niedźwiedź pokonawszy wilki strzegł jego ciała. Tak znaleźli go ludzie z dworu, który już zaczął przygotowywania do koranacji jego córki, obecnie łaskawie nam panującej. Gdy zauważyli zakrwawionego cara Borysa nie mogli mu jednak pomóc, gdyż niedźwiedź nie dopuszczał ich do siebie. Dopiero gdy car się ocknął niedźwiedź pozwolił zbliżyć się dworzanom, którzy opatrzyli swojego władcę. Od tej pory niedźwiedź nie odstępował na krok naszemu carowi, chyba że ten wyraźnie tego sobie życzył. Pozwalał również aby car Borys, który tym samym stał się kapłanem Ursyna, dosiadał go niby konia kiedy ruszał na wojnę.
{M} – To niesamowita historia. Niemożliwe, aby była prawdziwa.
{B} – Północ zna wiele historii, które na południu mogą wydawać się fantastyczne. Ta nie budzi żadnych wątpliwości. Jest zbyt świeża i żyją jeszcze ci którzy pamiętają białego niedźwiedzia z wielkim wojownikiem na swoim grzbiecie. Gdy w czasie jednej z bitew car poległ, niedźwiedź wył przez całą noc po czym opuścił dwór. Niektórzy sądzą, że wciąż krąży mszcząc się na wrogach. Ta część może stanowić legendarny naddatek, któremu nie trzeba dawać wiary – zapewniam jednak, że sama historia jest prawdziwa.
{M} – To naprawdę niesamowita opowieść. Byłby pan miły i opowiedział nam jeszcze jakąś historię z mroźnej północy?
{B} – Z miłą chęcią, jednak obowiązki wzywają. Muszę niestety już jechać. Zajrzę do was w drodze powrotnej.
{M} – Oczywiście! Serdecznie zapraszamy. Moim i państwa gościem był obdarzony wysoką kulturą Bogdani Strielcow, który uraczył nas opowieścią o Kislevie. Ta ziemia wciąż pozostanie dla nas tajemnicą, choć nie będziemy już mieć jej za kraj barbarzyńców. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać ponownej wizyty pana Strielcowa jak i gości z innych zakątków świata.

Jeśli interesuje Cię gra w świecie Warhammera i nie wiesz jak zacząć – sprawdź nasze artykuły o tworzeniu postaci w 2 i 4 edycji:

Polecamy również sprawdzić nasz dysk z darmowymi PDF na sesję Warhammera: SPRAWDŹ TUTAJ

Znajdziecie tam między innymi:

  • karty postaci
  • scenariusze przygód
  • tabele
  • karty stanów