Ładowanie…

Żyjący Greyhawk – Wstęp do świata

Trudny poranek

Bim-bam, ding-dong, bim-bam, ding-dong… Znaczy pora wstawać. Dzwony kościoła Świętego Cuthberta nie biją na próżno – jak żartują moi koledzy. Ech, z pewnością biją między innymi po to, aby utrudnić z samego rana życie biednym studentom. Dopiero co się położyłem, a już trzeba wstawać. W głowie szumi jeszcze Dum bibo piwo stat mihi kolano krzywo, a w nozdrzach tkwi zapach rudowłosej Jezibel. Co za noc! Matka by tego nie pochwaliła, ale dobrze jest czasem trochę odpocząć i wyluzować – przecież nie zaniedbuję obowiązków stanu, więc wszystko jest git. Skoro już o tym mowa, to czas usiąść do książek i napisać ten referat. 


A Ty? Kim Ty właściwie jesteś, co robisz w moim mieszkaniu i dlaczego słuchasz, jak gadam do siebie?

Przepraszam? Że niby podróżny z innego świata, chcący dowiedzieć się o Greyhawku? Chyba jestem jeszcze kompletnie pijany. Rozmawiam z wytworami mojej wyobraźni.

Mam do napisania referat, a zamiast tego gadam ze swoimi wyobrażeniami….

Greyhawk

Tak, tak, tak. Skoro już nie masz zamiaru wychodzić z mojej głowy, to Ci się przedstawię, byś nie zadawał głupich pytań. Jordyk z Narwell. Student Szarej Uczelni Wolnego Miasta Greyhawk, przyszły dyplomata i mąż stanu. Półżartem – takie są marzenia mojej mamy, choć między nami, to bardziej niż polityką interesuję się kobietami. 

W skład Wolnego Miasta Grehawk wchodzi metropolia Greyhawk i kilka pomniejszych miast i wsi, jak Elmshire, Hardby czy moje rodzinne Narwell. Szczycimy się tym, że nasz burmistrz jest wybierany przez reprezentantów społeczeństwa, głównie cechy, gildie, kościoły, wojsko i kolegia magiczne. Miasto żyje z handlu dzięki swojemu świetnemu położeniu. Założono je dawno temu przy rzece Selintan, pomiędzy dwoma akwenami – Woolly Bay oraz Nyr Dyv. Odkąd w skład Wolnego Miasta weszły okoliczne ziemie, cały przesmyk jest pod kontrolą burmistrza, który pobierając wysokie myto za przewożone towary, zapewnia Miastu dobrobyt. Prócz handlu, sporą ilość pieniędzy zostawiają przyjezdni. Bogaci rodzice z całego Flanaess wysyłają swoje dzieci na Szarą Uczelnię do Greyhawku. To dobra szkoła kształcąca botaników, geografów, dyplomatów i oficerów. Niedaleko stoi Uniwersytet Magiczny, który też cieszy się niezgorszą renomą. Ponadto, położenie w centrum Flanaess oraz względna neutralność polityczna  sprawia, że miasto jest centrum dyplomacji, zrzeszając ambasadorów, chcących zawrzeć sojusze i traktaty. Różnego rodzaju intrygi dworskie z tym związane nie wpływają jednak na bezpieczeństwo mieszkańców. W istocie – Greyhawk to duże miasto, ale dość bezpieczne. Przynajmniej tam, gdzie bywam – faktycznie w dzielnicach slumsów i złodziei można znaleźć guza, ale przecież nie ma potrzeby iść i go tam szukać! Zresztą, w każdym miejscu na świecie można znaleźć guza, jeśli będzie się go szukać. Miasto jest więc bezpieczne od wewnątrz i od zewnątrz zresztą też. Silna milicja strzeże bram od południa przed najazdami orków i Goblinoidów z podbitego Dzikiego Wybrzeża. Niektórzy zwiastuni burzy i przepowiadacze klęski opowiadają o bandytyzmie na Wzgórzach Cairn, o potencjalnym ataku ze strony Pomjaru czy rosnącym kulcie Vecny, ale jak dla mnie to tylko zrzędzenie i niepotrzebne sianie paniki.

Tak, wspomniałem o Vecnie. Kojarzysz to bóstwo, prawda?


Znaczenie dla Dungeons and Dragons

Co? Nie rozumiem… Jakie Stranger Things, jakie Dungeons and Dragons? Chcesz powiedzieć, że “bawicie się w nasz świat”? To bardzo dziwne.

A więc mówisz, że to pierwszy świat dla tego rodzaju gier fabularnych po Blackmoore? Nie wiem co to i nie rozumiem, co chcesz powiedzieć przez to, że związany jest z D&D od 1972 i poprzedza bezpośrednio świat Zapomnianych Krain. Niemniej podoba mi się, że wiesz o nas co nieco. Byłoby dziwne, gdyby tak nie było – przecież jesteś w mojej głowie. Ale dobrze, opowiem Ci jeszcze o Vecnie. To bóg sekretów. Włada wszystkim tym, co nie ma być znane. Jego domenami jest Magia, Wiedza i Zło. Stracił oko w walce i tak też jest zwykle przedstawiany – jako pozbawiony lewej dłoni i lewego oka licz. Bóg, który sprzeciwia się jawności wiedzy, chce, by zdobycze pokoleń pozostawały w sekrecie. Może go czcić tylko niegodziwiec pragnący biedy i cierpienia dla mas ludzkich. Technika i nauka nie powinny być ukryte, nie powinny być tajemne.

Tak, mamy też „dobrych bogów”. Wspomniany przeze mnie św. Cuthbert jest bóstwem strzegącym prawa i karzącym tych, którzy je łamią. Kapłani św. Cuthberta nade wszystkie cnoty cenią prawdomówność i roztropność, przez co bywają cenieni przez różne społeczności – w tym naszą, Greyhawkową.

Tak, oczywiście, że mamy bóstwa odpowiedzialne za magię i na terenie Greyhawku można rzucać zaklęcia. Nie wyobrażam sobie, jak ktoś chciałby tego zakazać. Zwłaszcza, że mamy jeden ze znaczniejszych we Flanaess Uniwersytetów Magicznych. W Greyhawku często przebywa również ktoś z Kręgu Ośmiu. Mój przyjaciel wspominał, że w korytarzu Magicznego Uniwersytetu widział samego Mordekaina.

Tak myślałem, że imię to nie jest Ci obce. Mordekain to wielki czarodziej, nic dziwnego, że jest znany również w innych światach. Przed laty założył on Krąg Ośmiu, zrzeszający najpotężniejszych czarodziejów. Skład Kręgu jest zmienny, ale przewinęli się przezeń tacy wielcy magowie, jak Otiluk, Tenser czy Bigby. Krąg tajemnie wpływa na rządy wszystkich liczących się królestw, księstw, hrabstw, zachowując pomiędzy nimi równowagę. Jest w stanie współpracować, zarówno z siłami dobra, jak i zła, byle tylko nikt nie uzyskał przewagi niszczącej Wielką Równowagę, która sprzyja badaniom magicznym.

Wcale nie dziwię się, że czary opracowane przez Mordekaina i innych członków Kręgu Ośmiu znane są w tej Twojej zagadkowej grze Dungeons and Dragons. Jak mówiłem, to wielki czarodziej i wcale nie dziwi mnie, że w jakiś Zapomnianych Krainach czarodzieje znają takie czary, jak Miecz Mordekaina, Latający dysk Tensera czy Dłoń Bigby’ego. Nie dziwi mnie również, że nie słyszałem o żadnych Zapomnianych Krainach. Kto w Greyhawku mógłby chcieć o nich pamiętać?

Obraz świata

Masz rację. Flannaes to duży świat zamieszkiwany nie tylko przez ludzi, ale również elfy, krasnoludy i gnomy. Znajdziesz tutaj również stwory nieznane w żadnym innym świecie, więc i błędni rycerze mogą szukać swojej chwały lub szybkiej śmierci, szczerze powiedziawszy. Deszcze padają u nas jak gdzie indziej, drzewa rodzą owoce, królowie rządzą, a flisacy spuszczają rzeką towary. Słońce wschodzi na Wschodzie i zachodzi na Zachodzie. To tyle, tak pokrótce.

Pożegnanie

Masz jakieś ostatnie pytanie? 

Myślałem, że to oczywiste, ale dobrze, już mówię. Greyhawk zawdzięcza swoją nazwę siwym jastrzębiom, które mnogo występują w tym regionie. Uczeni nazywają je Buteo Plagiatus.

Cieszę się, że już wychodzisz z mojej głowy. Niemniej – miło było Cię poznać. Nie powiem, że mam nadzieję spotkać się znowu, ale ufam, że spodobała Ci się moja gawęda o Greyhawku i chętnie poznasz bliżej nasz świat. Choćby w tej dziwnej grze, o której mówisz – Dungeons and Dragons.