Ładowanie…

Jak pomalować swoją pierwszą figurkę do bitewniaka. Część I – Przygotowujemy figurkę do malowania

Poradnik dla początkujących modelarzy krok po kroku

Witaj w świecie małych gigantów! Jeśli kiedykolwiek patrzyłeś w sklepie na półkę pełną szarych figurek i myślałeś „wow, ale by to fajnie wyglądało, gdyby miały trochę koloru”, to jesteś we właściwym miejscu. Jestem tu po to, żeby przeprowadzić Cię przez każdy etap Twojej pierwszej malarskiej przygody!

Nie martw się, jeśli nie masz jeszcze profesjonalnego stanowiska malarskiego ani półki pełnej drogich pędzli – na start wystarczy podstawowy zestaw, odrobina chęci i trochę cierpliwości. W dalszych częściach pokażę Ci, jak w intuicyjny sposób przygotować model, wybrać farby i pędzle, a potem krok po kroku odkrywać techniki, które pozwolą Ci uzyskać efekty godne najlepszych galerii i pól bitewnych.

Gotowy na to, by Twoje figurki ożyły? Zaparz sobie ulubioną herbatę (albo kawę lub matchę, kto by się ograniczał!), odpal playlistę z klimatycznymi dźwiękami fantasy i… zaczynajmy zabawę w malowanki!

I. Figurki. Jak wybrać swoją pierwszą (lub kolejną!) figurkę do malowania?

Zanim chwycisz za pędzel i zanurzysz się w świat pigmentów, baz, detali i suszenia, trzeba podjąć najważniejszą decyzję: którą figurkę pomalować? Niby prosta sprawa, ale jak się okazuje – diabeł tkwi w szczegółach (modeli), a czasem również w skali, materiale i… drukarce 3D.

Skala ma znaczenie (i to dosłownie)

Najpopularniejsze figurki do RPG i bitewniaków to te w skali 28 mm – idealne do D&D, Warhammera i setek innych systemów. Skala 32 mm jest odrobinę większa i bardziej szczegółowa, a 15 mm sprawdzi się, jeśli planujesz epickie bitwy na dużą skalę albo masz wyjątkowo mały stół.

Wybór zależy od tego, w co grasz (albo chcesz grać), ale też od własnych preferencji. Niektórzy wolą bardziej realistyczne proporcje, inni stawiają na detale. Jedno jest pewne – zawsze warto upewnić się, że nowa figurka nie będzie wyglądać jak olbrzym lub krasnal wśród reszty armii. Spójność na pierwszym miejscu!

Materiał – plastik, żywica, metal… a może coś z własnej drukarki?

Figurki dostępne są w różnych materiałach, z których każdy ma swoje plusy, minusy i… wymagania techniczne:

  • Plastik (polistyren) – lekki, wdzięczny w obróbce, idealny na start. To właśnie z niego wykonane są figurki w większości popularnych zestawów.
  • Żywica (resin) – oferuje niesamowite detale, ale wymaga delikatności i cierpliwości (a czasem kąpieli w płynie do naczyń).
  • Metal (zwykle cyna lub stop) – cięższy, trwały, ale może wybaczyć mniej błędów przy składaniu. Nie polecamy upuszczać go na kafelki – mogą przy tym ucierpieć stopy – Twoje i figurki.

A co, jeśli masz drukarkę 3D?

  • FDM (filament) – budżetowe rozwiązanie z wyraźnymi warstwami. Do zgrubnych modeli (mniej szczegółowych) lub terenu jak znalazł, ale bez szpachli się nie obejdzie.
  • SLA/DLP (żywica UV) – jakość jak z pudełka, ale wymaga kąpieli w alkoholu izopropylowym i utwardzania pod lampą UV. Brzmi jak laboratorium? Trochę tak – ale efekty są warte zachodu.

Gdzie znaleźć figurki do malowania?

Jeśli nie masz czasu ani ochoty projektować własnego modelu, sięgnij po sprawdzone źródła. W naszym sklepie znajdziesz całą gamę gotowych figurek – od plastikowych bohaterów fantasy po żywiczne potwory z głębin. Oferujemy też farby, pędzle i wszystko, co potrzebne, żeby od razu zacząć malowanie.

Preferujesz opcję DIY? Platformy takie jak Thingiverse czy MyMiniFactory pełne są darmowych (i płatnych) plików STL. Pamiętaj tylko, by zwrócić uwagę na licencję – nie każdy model nadaje się do druku komercyjnego czy dystrybucji. A jeśli chcesz, to skorzystaj z naszej opcji druku figurek!

II. Jak przygotować figurkę do malowania – czysta robota (dosłownie)

Wybrałeś figurkę – moje gratulacje! Ale zanim zaczniesz szaleć z farbami, warto poświęcić chwilę (albo dwie) na porządne przygotowanie modelu. To trochę jak z gotowaniem – zanim wrzucisz coś na patelnię, trzeba to oczyścić i pokroić. Figurki też nie lubią być malowane „prosto z pudełka”. Oto, co musisz zrobić, zanim złapiesz za pędzel.

1. Usuwanie nadlewek i linii podziału formy

Każda figurka z odlewu – plastikowa, żywiczna czy metalowa – będzie miała tzw. linie podziału formy. To te drobne „szwy” biegnące wzdłuż modelu, które przypominają blizny po operacji… tyle że wykonanej przez maszynę.

Do ich usuwania najlepiej sprawdzi się:

  • Skalpel modelarski lub nożyk typu X-Acto – idealny do delikatnego zeskrobywania plastiku.
  • Pilniki iglaste – przydatne przy bardziej opornych fragmentach.
  • Papier ścierny o gradacji 400–800 – do wygładzenia powierzchni i wygładzenia szpachli.

Zasada jest prosta: im dokładniej oczyścisz figurkę teraz, tym lepiej będzie wyglądać pomalowana. A poza tym – nikt nie chce, żeby ich bohater nosił magiczną szramę z fabryki przez całą kampanię.

2. Mycie figurki – kąpiel nie tylko dla bohaterów

Większość figurek (szczególnie żywicznych) ma na sobie resztki środków antyadhezyjnych, kurzu albo… odcisków palców producenta. Malowanie bez uprzedniego mycia często kończy się efektem „odłażącej farby”, a tego nikt nie lubi.

Co zrobić? Przygotuj ciepłą wodę z płynem do naczyń. Użyj szczoteczki do zębów lub starego pędzelka i delikatnie wyszoruj model w tej przecudnej zawiesinie. Spłucz, osusz, zostaw do wyschnięcia.

Jeśli używasz wydruków 3D z żywicy, pamiętaj też o myciu w alkoholu izopropylowym (IPA) i utwardzeniu w UV – w przeciwnym razie farba może nie trzymać się dobrze.

3. Sklejanie – składamy bohatera do kupy

Czas złożyć model w jedną całość. Większość figurek składa się z kilku części, które trzeba połączyć w sposób trwały, ale precyzyjny. Do dyspozycji masz:

  • Cement modelarski (plastikowy klej) – działa tylko z polistyrenem, rozpuszcza plastik i tworzy trwałe połączenie.
  • Super glue (CA) – najlepszy do żywicy i metalu.
  • Szpachlówka modelarska lub żywica epoksydowa – świetna do wypełniania szpar między elementami, zwłaszcza przy niedoskonałościach odlewu.

Mała podpowiedź – zawsze przymierz elementy na sucho zanim coś skleisz. Nic nie frustruje tak bardzo jak ręka czarodzieja przyklejona do kolana.

W następnym kroku pokażę Ci kilka narzędzi do przygotowania i malowania oraz postprocesowego przygotowania figurek, które warto mieć w arsenale modelarza. Wiele z nich znajdziesz w naszej ofercie o [TUTAJ]

III. Zanim złapiesz za pędzel – co naprawdę warto mieć pod ręką?

Malowanie figurek to nie tylko zabawa z kolorami – to również dobór odpowiednich narzędzi, które sprawią, że Twoja praca będzie łatwa, prosta i przyjemna, a przede wszystkim skuteczna. Oto podstawowy ekwipunek każdego figurkowego malarza.

1. Pędzle – Twoje nowe magiczne różdżki

Na pierwszy rzut oka wszystkie pędzle wyglądają podobnie, ale w praktyce różnią się jak krasnolud od elfa. Rozmiar w tym przypadku ma znaczenie – do precyzyjnych detali (oczy, insygnia, zęby potworów) używamy 000, 00 lub 0. Do większych powierzchni – rozmiary 1–4. Włosie syntetyczne (tańsze i bardziej odporne na zużycie) sprawdzi się świetnie na start.

Włosie naturalne, np. sobolowe (Kolinsky), oferuje niesamowitą kontrolę i miękkość – to już poziom zaawansowany (i na grubsze portfele). W naszym sklepie znajdziesz pełny przekrój pędzli – Ammo, Rebel, The Army Painter oraz słynne i polecane przez wielu uznanych modelarzy Vallejo!

2. Farby – nie tylko kolor, ale i charakter

Na rynku królują farby akrylowe – szybkoschnące, łatwe do rozcieńczania i bezzapachowe. Do najpopularniejszych należą Citadel, Vallejo, Army Painter – każda z tych marek ma swoje unikalne odcienie, faktury i serie tematyczne.

  • Farby akrylowe – najlepszy wybór na początek (i nie tylko).
  • Emalie (enamel) – wolniej schną, dają mocne krycie, ale wymagają specjalnych rozpuszczalników i wentylacji.
  • Farby techniczne – tu wchodzimy w świat efektów specjalnych: shade’y (cienie), wash’e (zagłębienia), texture’y (błoto, piasek), a także popularne contrasty, które przy jednej warstwie potrafią zdziałać cuda.

Farby najlepiej mieć pod ręką w wygodnym organizerze – na przykład takim, jaki mamy w naszej ofercie (wiem, autoreklama, ale serio – porządek przy malowaniu to błogosławieństwo).

3. Palety i mieszanie – nie tylko dla artystów

Każda farba wymaga odrobiny miłości – najlepiej poprzez dobre mieszanie i rozcieńczanie. Dlatego warto zaopatrzyć się w:

  • Paletę mokrą (wet palette) – utrzymuje farbę w idealnej konsystencji przez długi czas, co jest zbawienne przy blendowaniu i pracy w warstwach.
  • Paletę plastikową lub ceramiczną – klasyczna opcja, dobra do szybkiego mieszania kolorów.
  • Mieszadła i pipety – bo czasem jedno kropnięcie z buzdyganu robi różnicę.

Dla wygodnych mamy gotowe zestawy – od podstawowych po bardziej rozbudowane, które ułatwiają organizację stanowiska malarskiego.

4. Media i efekty – alchemia w płynie

Czasem potrzebujesz czegoś więcej niż tylko koloru. Do tego służą media i dodatki:

  • Flow improver, retarder – pomagają kontrolować przepływ farby, wydłużają czas schnięcia, ułatwiają blendowanie.
  • Wash’e i shade’y – wodniste farby, które wpływają w zagłębienia i podkreślają detale.
  • Glaze’y – nadają lekką poświatę i gładkie przejścia kolorystyczne. Idealne, jeśli chcesz mieć efekt „magicznej peleryny z efektem świetlnym” bez użycia LED-ów

5. Światło i lupa – nie maluj po omacku

Na koniec coś, czego nie można pominąć: odpowiednie oświetlenie. Bez niego nawet najpiękniejszy kolor może wyglądać jak błoto z Martwych Bagien. Nie ryzykuj, kup sobie:

  • Lampy LED z regulacją barwy światła – najlepiej o dziennej temperaturze (ok. 5000–6500 K).
  • Lupa stojąca lub nagłowna – idealna do detali, zwłaszcza jeśli masz w planach malowanie źrenic u goblinów. (Powodzenia.)

Pamiętaj, że nie musisz mieć od razu całego arsenału jak malarz tworzący freski w Kaplicy Sykstyńskiej – wystarczy kilka dobrych narzędzi, żeby zacząć. A gdy zechcesz rozbudować swój zestaw – zapraszamy do naszego sklepu! Z radością doradzimy, co będzie pasować do Twojego stylu malowania i budżetu.

W kolejnym wpisie porozmawiamy o gruntowaniu modeli – czyli o tym, dlaczego czysta figurka to za mało i co daje jej porządny podkład.

IV. Grunt to podkład – czyli po co malujemy figurkę na szaro, zanim będzie kolorowa?

Możesz mieć najlepsze farby, najdroższe pędzle i oświetlenie jak w laboratorium alchemicznym, ale jeśli pominiesz podkład, Twoja figurka może wyglądać… jakby ktoś ją pomalował w chińskiej fabryce tanich zabawek. Ugh!

Podkład to kluczowy krok – zapewnia farbie przyczepność, uwydatnia detale i pozwala kolorom pokazać się z najlepszej strony. Pomyśl o nim jak o dobrym fundamencie pod miniaturowe arcydzieło.

1. Po co właściwie podkład?

No właśnie! Przecież to dodatkowa robota przy malowaniu jednym kolorem, po co mi to? Ja chcę już, szybko, niech się maluje, niech schnie i do bitwy! Hola, hola, mój młody padawanie. Co nagle, to po sithach. My musimy to zrobić zgodnie ze sztuką, a to dlatego, żę podkład wpływa na:

  • przyczepność farby – bez podkładu akryl potrafi się zsunąć, łuszczyć albo wyglądać jak plama po kawie na stole mistrza gry.
  • uwidocznienie detali – cienka warstwa podkładu pozwala zobaczyć wszystkie fałdy płaszcza, zmarszczki trolla i grawer na mieczu. Dzięki temu malowanie staje się precyzyjne i przyjemne.
  • równomierną powierzchnię – bez względu na to, czy figurka była z plastiku, żywicy, czy z orków pozlepianych w blenderze, podkład zniweluje różnice faktur.

2. Rodzaje podkładów

– Spraye akrylowe to najpopularniejszy sposób gruntowania – szybki, równomierny i efektowny. Wystarczy chwila na balkonie (lub w specjalnym kartonowym spray boxie) i model jest gotowy do dalszych działań.

Nakłada się go cienką warstwą, najlepiej z odległości ok. 20–30 cm. Zwróć uwagę na wilgotność powietrza – spray + mgła to nie najlepsze połączenie. Popularne marki podkładów do figurek to Citadel, Army Painter, Vallejo – dostępne oczywiście w naszym sklepie (mrug, mrug).

– Podkład nakładany pędzlem (brush-on) Nie masz warunków na sprayowanie? A może chcesz poprawić niedostępne zakamarki? Podkład nakładany pędzlem sprawdzi się świetnie do poprawek i modeli o wielu zagłębieniach.

Sprawdza się też zimą – gdy spray na dworze oznacza ryzyko „śniegu technicznego” na Twoim modelu. Popularny produkt? Vallejo Surface Primer – dobrze się rozprowadza, schnie równomiernie i nie maskuje detali.

3. Kolor podkładu – czarny, biały czy szary?

Tu nie ma jednej słusznej odpowiedzi – wszystko zależy od tego, co zamierzasz malować i jakim stylem.

  • Czarny – świetny do ciemnych, mrocznych modeli (nekromanci, orki, Warhammer 40k). Ukrywa błędy i daje naturalne cienie.
  • Biały – idealny pod jasne kolory i intensywne kontrasty (elfy, magiczne istoty, komiksowe schematy). Sprawia, że barwy są żywe i wyraziste.
  • Szary – kompromisowy i uniwersalny. Nie wybija ani cieni, ani jasnych partii, więc sprawdzi się przy klasycznym stylu malowania.

Możesz też wykorzystać dwukolorowy podkład – np. najpierw czarny, potem delikatnie rozpylić biały z góry. To technika zenithal highlighting – idealna, jeśli planujesz malować kontrastami lub efektownie blendować światłocienie.

Podkład to fundament Twojej malarskiej przygody. Dzięki niemu farby będą się trzymać jak krasnoludy swojego złota, a Twoje modele zyskają solidną bazę pod dalsze szaleństwo kolorów.

W drugiej części bloga przejdziemy do właściwego malowania, czyli do etapu, gdzie Twoje modele naprawdę ożywają – w pełnej krasie i z detalem w oku smoka.

A jeśli potrzebujesz sprawdzonego sprayu, dobrej jakości pędzlów lub po prostu chcesz zapytać, który kolor podkładu pasuje do zombie-wilków z północy – zapraszamy do naszego sklepu. Jesteśmy tu po to, żeby Twój stół bitewny wyglądał jak wystawa sztuki!